TURNIEJ PIŁKI SIATKOWEJ LEŚNIKÓW

TURNIEJ PIŁKI SIATKOWEJ LEŚNIKÓW

W dniu 09.10.2021r. na terenie Starogardzkiego  Ośrodka Sportu i Rekreacji został rozegrany turniej siatkarski „O Puchar Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku”. W turnieju uczestniczyło 10 drużyn, reprezentujące nadleśnictwa naszej dyrekcji (CHOCZEWO, KALISKA, KOLBUDY, KOŚCIERZYNA, KWIDZYN, LĘBORK, LIPUSZ, LUBICHOWO, RDLP, STAROGARD). W skład drużyn wchodzili nie tylko pracownicy regionalnej dyrekcji, ale również członkowie naszego oddziału SITLiD nie będący   pracownikami LP . Przyjęto formułę rozegrania całego turnieju w ciągu jednego dnia.   Turniej rozpoczął się losowaniem grup o godz. 8.45 a zakończył oficjalnym rozdaniem pucharów, medali i nagród o godz. 16.00. Wygrała  drużyna z nadleśnictwa Kaliska. Wielką niespodzianką okazał się występ drużyny RDLP Gdańsk, która dzielnie stawiała opór w finale niezniszczalnym Kaliskom. Mimo heroicznej walki, ostatecznie przegrali i zdobyli tytuł wicemistrza rozgrywek. Podobnie jak drużyna z RDLP, swoje najwyższe miejsce osiągnęła drużyna z nadleśnictwa Kwidzyn, zajmując trzecie miejsce na podium. Na mecze finałowe dotarli: Pan Paweł Januschewski Zastępca Dyrektora ds. Gospodarki Leśnej w Gdańsku reprezentujący Pana Dyrektora RDLP w Gdańsku Pana Bartłomieja Obajtka oraz Pan  Janusz Mikoś Przewodniczący Oddziału SITLiD w Gdańsku, którzy wraz z Panem Maciejem Robertem Nadleśniczym Nadleśnictwa Starogard i Andrzejem Przewłockim Nadleśniczym Nadleśnictwa Kaliska uświetnili ceremonię zakończenia zawodów. Cieszy fakt dużego zainteresowania kibiców tym turniejem. Należy mieć nadzieję, że do rozgrywek w następnych latach dołączą pozostałe nadleśnictwa. W wyniku rozegrania całego turnieju został wyłoniony głosami sędziów MVP zawodów, którym został kolega Paweł Narloch z nadleśnictwa Kaliska.   Po całodniowym  zmaganiu uczestnicy oraz kibice (rodziny, przyjaciele około 120 osób) udali się na zasłużony posiłek regeneracyjny do wiaty leśnej w Szpęgawsku.

tekst i zdj.: Kol. Grzegorz Pięta



 

 

SPRAWOZDANIE Z WYJAZDU TECHNICZNEGO NA AZORY- 2021 r.

AZORY CZY TO RAJ DLA LEŚNIKÓW?

Nazywane często „europejskimi Hawajami”  lub najbardziej zielonymi wyspami – Azory, to archipelag dziewięciu wulkanicznych wysp, leżących na środku Atlantyku, wysuniętych najbardziej na zachód w całej Europie i należących do Portugalii. Ten wciąż stosunkowo nieodkryty kierunek znajduje się około 1500 km od wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego i jest zaliczany do Makaronezji.

Archipelag nazwę swą wziął najprawdopodobniej od jastrzębi, które w języku portugalskim brzmią „Açores”. To właśnie te zwierzęta podobno widzieli pierwsi zdobywcy. Pomimo iż  w praktyce  okazały się one myszołowami,  nazwa i symbol na fladze pozostały.

Istnieje również druga wersja pochodzenia nazwy sugerująca, że  wywodzi się ona od portugalskiego słowa „azures”, oznaczającego po prostu kolor niebieski.

POCZĄTKI PODRÓŻY

Wyjazd zorganizowany został dla członków Oddziału Gdańskiego Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa, pod przewodnictwem Kolegi Janusza Mikosia.

Podróż trwającą od 10 do 18 września 2021 r. rozpoczęliśmy na lotnisku w Warszawie. Wszyscy w cudownych nastrojach po sprawnej odprawie wylecieliśmy do Lizbony, gdzie dotarliśmy późnym wieczorem. To właśnie tam mieliśmy przesiadkę do naszego docelowego miejsca – wyspy São Miguel, gdzie zaplanowaliśmy aktywnie zwiedzać i poznawać bogatą florę wyspy wulkanicznej.

Z samego rana 11 września wykorzystując wolny czas przed odlotem na Azory, w asyście przewodniczki rozpoczęliśmy zwiedzanie stolicy Portugalii. Zabytkowe dzielnice z wąskimi uliczkami i kolorowymi kamienicami zrobiły na nas nieopisane wrażenie.

                                                                                        Lizbona (fot. M. Jopek)

Lizbona, podobnie jak Rzym i kilka innych miast, zbudowało swoją legendę jako miasto powstałe na siedmiu wzgórzach (7 Colinas). Dziś z powodu gęstej zabudowy nie jest to aż tak widoczne. Jest ona miastem nowoczesnym, chociaż są miejsca które wyglądają na zaniedbane. Biorąc pod uwagę czas spędzony w samolocie, rozmiar oraz położenie Lizbony myślę, że potrzeba przynajmniej trzech dni na bardziej szczegółowe poznanie miasta. Nam udało się jedynie zobaczyć kilka zabytków oraz poznać krótką historię Portugalii.

                                                                                         Lizbona (fot. M. Naderza)

Po kilkugodzinnym zwiedzaniu pożegnaliśmy Lizbonę i wyruszyliśmy w dalszą podróż, na wyspę São Miguel.

AZORY, WYSPA SAO MIGUEL

Azory z wyspą São Miguel przywitały nas pochmurnie, deszczowo i wietrznie oraz skrupulatną kontrolą covidową.

São Miguel to największa i najbardziej znana z wysp archipelagu, na której znajduje się stolica Azorów – Ponta Delgada. To właśnie to miasto z hotelem Talisman stało się naszą bazą wypadową, gdzie 12 września rozpoczęliśmy naszą podróż po zielonej wyspie.

                                                                                São Miguel – Ponta Delgada (fot. W. Czajka)

Ponta Delgada stanowi obecnie centrum administracyjne Azorów. Większość znajdujących się tutaj obiektów pochodzi z XVIII oraz z początku XIX wieku i zbudowana jest z kamieni wulkanicznych o charakterystycznej czarnej barwie. Praktycznie na każdym z budynków zauważyć można błękitne kafelki z motywami religijnymi, żeglarskimi lub po prostu numerem porządkowym posesji.

                                                                           São Miguel – Ponta Delgada (fot. W. Czajka)

                                                                            São Miguel – Ponta Delgada (fot. W. Czajka)

Kafelki te, to wyrób lokalnej fabryki porcelany Ceramica Veira powstałej w 1862 roku w miejscowości Lagoa. Zwiedzanie jej jest bezpłatne. Odwiedzając to miejsce zapoznaliśmy się z poszczególnymi etapami produkcji porcelany oraz tradycyjnych kafelek azulejos.

                                                                   Lagoa – fabryka ceramiki (fot. D. Knut)

Przebywając w Ponta Delgada warto zwiedzić  targ Mercado de Graca pełen lokalnych owoców i warzyw oraz liczne ogrody botaniczne. My wybraliśmy park „Jardim Botanico Antonio Borges” zajmujący powierzchnię 2,5 hektara. Park ten zlokalizowany jest w centralnej części Ponta Delgada.

Jardim Botanico Antonio Borges (fot. W. Czajka)

Założony został przez Antonio Borgesa słynnego portugalskiego ekonomistę i bankiera ze słabością do przyrody. Sprowadzona przez niego egzotyczna kolekcja drzew, krzewów i kwiatów z odległych części świata (Australia, Nowa Zelandia) zrobiła na nas oszałamiające wrażenie.

                                                                       Jardim Botanico Antonio Borges (fot. przewodnik Patris)

Ponta Delgata jest ładna i pełna uroku. Za dnia cicha i spokojna, w nocy gwarna i pełna ludzi w licznych godnych polecenia restauracjach i kawiarniach. Lokale zlokalizowane są najczęściej w ciasnych i urokliwych uliczkach sprawiających wrażenie bajkowego labiryntu. Chodniki i ulice utwardzone są czarną kostką bazaltową i białym wapieniem, ułożone
w nieskończone wzory oraz mozaiki. Mozaiki na chodnikach są charakterystyczne dla całej Portugalii. Ponta Delgada to również miejsce z licznymi zabytkami architektury, np. Torre Sineria – dzwonnica z 1724 roku, Portas de Cidade – symboliczne portowe bramy miasta, Igreja Matriz de Sao Sebastiao – główny kościół Ponta Delgada wzniesiony w latach 1531-1547 z charakterystyczną wieżą zegarową.

Stolicę archipelagu potraktowaliśmy jako bazę wypadową do zwiedzania pozostałych atrakcji wyspy Sao Miguel. Azory to miejsce wielu niespodzianek takich jak nagła zmiana pogody w ciągu dnia (z wietrznej na deszczową, z deszczowej na słoneczną). Wszystko to za sprawą klimatu, który na całym archipelagu przez cały rok zaliczany jest do łagodnego
i morskiego. Liczne opady deszczu i żyzna wulkaniczna gleba sprawiły, że szata roślinna jest niezwykle bogata. Wykorzystali to osadnicy zaludniający Azory sprowadzając liczne odmiany roślin celem ich uprawy i dalszego eksportu.

São Miguel jest jedynym miejscem w Europie, gdzie rosną ananasy. To właśnie tu na własne oczy można przekonać się, że ananasy zdecydowanie nie rosną na drzewach. Na Azorach początkowo uprawiano na eksport pomarańcze, które jednak po ataku zarazy w połowie XIX wieku zastąpiono ananasami. Na wyspach nie ma typowej pory suchej, czego ananasy nie lubią – dlatego są uprawiane w szklarniach. Jedną z popularniejszych plantacji jest Pineapples Santo António.

Uprawa ananasów (fot. W.Czajka)

W trakcie zwiedzania, właściciel rodzinnej plantacji omówił nam proces uprawy ananasów w szklarniach. Ciekawą informacją był fakt, że przyspieszając owocowanie krzewów ananasowych konieczne jest ich zadymianie w szklarni. Wycieczka połączona była z degustacją kilku odmian aromatycznych i wyjątkowo słodkich ananasów oraz produktów, które z nich powstają. Smak ananasowych landrynek, ciasteczek i oranżady Kima, długo pozostanie nam w pamięci.

Uprawa ananasów (fot. W. Czajka)

Kolejną z niespodzianek wyspy jest z pewnością uprawa herbaty. Już sam fakt, że herbata jest produkowana w Europie był dla nas atrakcją, której nie mogliśmy przegapić. Na wyspie São Miguel, w odległości niecałych trzech kilometrów od siebie, znajdują się dwie najstarsze plantacje herbaty: Porto Formoso i Gorreana.

Cha Gorreana – manufaktura herbaciana (fot. D. Knut)

Uprawa herbaty – Cha Gorreana (fot. W. Czajka)

Cha Gorreana to plantacja z bogatszymi tradycjami – działa nieprzerwanie od 1883 roku, produkując czarną i zieloną herbatę. To rodzinna firma, która nadal używa XIX-wiecznych maszyn i nie stosuje środków ochrony roślin ani nawozów. Cha Gorreana nie tylko produkują  herbatę, ale także przekazuje dalej historię o produkcji herbaty na wyspach. Właściciele nazywają siebie pewnego rodzaju muzeum, które organizuje zwiedzanie z przewodnikiem o dowolnej porze dnia w ramach ustalonego harmonogramu. Mieliśmy okazję skosztować kilku odmian herbaty w pięknych pomieszczeniach herbaciarni lub na tarasie, z którego roztacza się wspaniały widok na plantacje herbaty. Jak poinformowała nas przewodniczka, każdego roku wiosną rytuał zbierania herbaty jest odtwarzany w typowych, staromodnych strojach. W ramach lekkiego trekkingu zwiedzaliśmy plantację zapoznając się z uprawą krzewów herbacianych. Co ciekawe rzemiosła uprawy krzewów Portugalczycy nauczyli się od chińskich mistrzów.

Uprawa krzewów herbacianych (fot. W. Czajka)

Uprawa krzewów herbacianych (fot. W. Czajka)

Obecnie plantacja Gorreany obejmuje ponad 13 hektarów i produkuje około 33 ton suszu herbacianego rocznie. Niewielka część jest przeznaczona na rynek Azorów, ponieważ reszta jest eksportowana do Portugalii kontynentalnej, Niemiec, USA, Kanady, Austrii, Francji, Włoch, Japonii i wielu innych krajów, które ponad wszystko cenią sobie jakość.

Oczywiście jako leśnicy nie bylibyśmy sobą gdybyśmy nie spróbowali trekkingu w pełnej odsłonie. Spacerowanie, wędrowanie a nawet bieganie mamy we krwi. Jak będąc na Azorach nie odwiedzić tutejszych lasów? Na São Miguel mnóstwo jest malowniczych tras trekkingowych o zróżnicowanych poziomach trudności. Wilgotny klimat oraz strome podejścia na wulkaniczne stożki momentami sprawiały nam niemałe problemy.

Lasów na wyspie jest niewiele. Pierwotne drzewostany zostały wycięte przez pierwszych osadników, a materiał z nich posłużył do budowy domów i statków. Przestrzenie po wyciętych lasach zostały szybko zagospodarowane pod grunty orne i pastwiska. Przekonaliśmy się o tym odwiedzając jeden z głównych programów wyspy – miejscowość Sete Cidades.

 Punkt widokowy na Lagoa Verde i Lagoa Azul (fot. W. Czajka)

Sete Cidades to mała o rolniczym charakterze miejscowość, położona w zachodniej części wyspy i zbudowana na dnie krateru. Według przewodników dno krateru ma 5 km średnicy, a okalające ściany dawnego wulkanu wysokość 400 m. Na dnie znajdują się dwa jeziora Lagoa Azul i Lagoa Verde będące zarazem znakiem rozpoznawczym wyspy São Miguel. Oba jeziora rozdzielone są groblą i każde z nich posiada inny kolor. Mniejsze jest zielone, a większe niebieskie. Według legendy jeziora powstały z łez nieszczęśliwych kochanków – księżniczki i pasterza. Różnica w kolorach to tak naprawdę złudzenie – efekt odbicia światła słonecznego. Trekking wokół tych jezior to jedna z rzeczy którą koniecznie należy zrobić odwiedzając São Miguel.

 Lagoa Azul (fot. W. Czajka)

Wędrówkę rozpoczęliśmy od parkingu z widokiem na akwedukt Muro das Nove Janelas. Okno pogodowe pozwoliło na bezpośredni atak szczytowy Pico da Cruz, położony 856 m n.p.m. Strome podejście dało się nam wszystkim we znaki. Nagrodą były piękne widoki. Po prawej stronie wybrzeże, ocean, małe wioski i krowy pasące się beztrosko; po lewej krater i wspomniane wyżej jeziora. Dalsza wędrówka to spacer po płaskim, krawędzią krateru z morderczym stromym zejściem po betonowej drodze do Sete Cidades, a kąpiel w kalderowym jeziorze była nagrodą po kilku godzinnej wędrówce.

Trekking wokół Lagoa Azul (fot. W.Czajka)

  Akwedukt Muro das Nove Janelas (fot. W. Czajka)

Innymi krajobrazami zachwyciła nas trekkingowa trasa do jeziora Lagoa do Fogo. Długi pieszy szlak, poprowadzony jest przez las i dolinę Ribeira da Praia. Wzdłuż szlaku podziwiać można bujną, soczystą zieleń bogatej flory oraz budowle hydrologiczne wchodzące w skład systemu ujęć wody pitnej, które w latach 80-tych pełniły funkcję naturalnych filtrów. Betonowe kanały porośnięte są mchami i roślinami zielnymi. Odnosi się wrażenie jakby zostały celowo wkomponowane w otaczający je krajobraz.

 Nieużytkowany system ujęcia wody pitnej z jeziora Lagoa do Fogo(fot. W. Czajka)

Szlak kończy się urwistym zboczem za którym rozpościera się widok na jezioro Lagoa do Fogo z okalającym je masywem wulkanicznym. Pogoda w czasie naszej wędrówki zmieniała się ze słonecznej w pochmurną, deszczową i mglistą co dodawało magii i tajemniczości temu miejscu.

 W drodze do Lagoa do Fogo (fot. Patris)

 Na szlaku do Lagoa do Fogo (fot. W. Czajka)

 Lagoa do Fogo (fot. M. Naderza)

 Plaża jeziora Lagoa do Fogo (fot. W. Czajka)

São Miguel to także obszary z ukrytymi w zieleni wodospadami. Wędrując przez Faial da Terra gęstym lasem, można poczuć się jak w brazylijskiej dżungli. Błotnisto-kamieniste szlaki, strome podejścia i zejścia, temperatura 22-24°C oraz wilgotność powietrza na poziomie 70-80%, wymagają nie lada kondycji. Zaprawieni poprzednimi wędrówkami, nie mieliśmy z tym problemu.

 Szlakiem Faial da Terra (fot. W. Czajka)

 Szlakiem Faial da Terra (fot. W. Czajka)

Dla spragnionych ekstremalnych wrażeń, czekała kąpiel pod wodospadem Salto do Cagarrão. Wodospad ten znajduje się w głębokiej niecce i idealnie wkomponowany jest w otaczające go skały. Sprawia wrażenie dzikiego i nieujarzmionego. Schodząc na dno niecki ogarnęła nas wszechobecna wilgoć, która widoczna jest w promieniach słonecznych w postaci drobnych kropelek wody, chaotycznie poruszających się w przestrzeni. Kąpiel w chłodnych wodach wodospadu uznaliśmy za zdecydowanie orzeźwiającą.

 Wodospad Salto do Cagarrão (fot. W. Czajka)

Azory to typowe wyspy wulkaniczne. Ze względu na położenie na trzech płytach tektonicznych narażone są na częste trzęsienia ziemi, zazwyczaj o niskich magnitudach niewyczuwalnych dla człowieka. Położenie archipelagu na styku trzech płyt powoduje, że na wyspach liczne są źródła termalne z wodą siarkową i wodą pełną związków żelaza.
W miejscowości Furnas widzieliśmy fumarole – szczeliny skalne z których wydobywa się dwutlenek siarki, chlorowodór i para wodna.

Odwiedzając park Terra Nostra mieliśmy okazję zażyć kąpieli w rdzawych, siarkowych wodach termalnych o temperaturze dochodzącej do 40°C i podziwiać bogatą kolekcję botaniczną parku.

 Termalne źródła z wodą siarkową – park Terra Nostra (fot. D. Knut)

 Park Terra Nostra (fot. D. Knut)

W myśl starej zasady – wszystko co dobre, szybko się kończy – w dniu 17 września, wczesnym rankiem opuściliśmy São Miguel. Z międzylądowaniem w Lizbonie następnego dnia szczęśliwie nad ranem wylądowaliśmy w skąpanej w deszczu i mgle Warszawie.

 Powrót – Port lotniczy Ponta Delgada Joalo Paulo II (fot. W. Czajka)

Podsumowując, warto odwiedzić Azory. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Można aktywnie spędzać czas, maszerując we mgle i przedzierając się przez tropikalne lasy, gdzie na szczytach czeka nagroda w postaci cudownych widoków. Wytchnienia można szukać w kąpielach, zarówno w wodach oceanu, w jeziorach na dnie wygasłych wulkanów jak i termalnych źródłach okolic Furnas. Jeżeli tylko dopadnie nas zmęczenie, można posiedzieć w knajpie zajadając się owocami morza, pokontemplować w kościele czy pozwiedzać liczne zabytki architektury. Wszechobecna zieleń przyrody, błękit nieba i oceanów nastraja pozytywie, a obcowanie z naturą powoduje całkowite odprężenie.

Tak – bezwzględnie jest to raj dla leśników, zdecydowanie warto było tu przyjechać oraz warto wrócić ponownie.

P.S. Serdeczne podziękowania dla naszego opiekuna i przewodnika Patryka.

 Patryk/Patris – opiekun i przewodnik grupy po Azorach

Tekst: Kol. Wojciech Czajka

REGATY ŻEGLARSKIE LEŚNIKÓW

Dnia 18 września 2021  roku na Jeziorze Gołuń, odbyły się Regaty Żeglarskie Leśników w klasie „Omega” o Puchar Nadleśniczego Nadleśnictwa Kościerzyna. Sprzęt, dostęp do przystani oraz obsługę sędziowską zapewnił JK Portowiec. Po uroczystym otwarciu regat przez gospodarza terenu, przystąpiono do rywalizacji. W regatach udział wzięło 12 załóg reprezentujących następujące jednostki organizacyjne:  Starogard, Gdańsk, Lipusz, Wejherowo, Kolbudy, Kościerzyna, Strzebielino, Usługi Geodezyjne Roman Burczyk, Kaszub, Straż Pożarna Gdańsk.  Podczas regat rozegrano 4 biegi eliminacyjne oraz jeden finałowy. Po podsumowaniu wyników przez komisję sędziowską przedstawiciele Nadleśnictwa Kościerzyna wręczyli zwycięskiej załodze puchar Nadleśniczego Nadleśnictwa Kościerzyna. Medalami udekorowano również  załogi, które zajęły pozostałe miejsca na podium. Wszystkie załogi otrzymały pamiątkowe dyplomy,  drobne upominki oraz znaczki okolicznościowe. Po dekoracji, uczestnicy regat wzięli udział we wspólnym szantowisku na przystani JK Portowiec. Ostateczna klasyfikacja medalowa po biegu finałowym, przedstawiała się następująco:

1 miejsce – Straż Pożarna Gdańsk,

2 miejsce –  Nadleśnictwo Kościerzyna, 

3 miejsce – Nadleśnictwo Gdańsk.

Zawody zorganizowało Koło Zakładowe SITLID przy nadleśnictwie Kościerzyna wspólnie z Zarządem Oddziału SITLID w Gdańsku.

Tekst: Kol. Jacek Borzyszkowski, Zdj. Kol. Hubert Borzyszkowski

 

 

 

 

 

 

TURNIEJ PIŁKI SIATKOWEJ LEŚNIKÓW

W dniu 26.10.2019r na terenie Skarszewskiego Centrum Sportu został rozegrany turniej siatkarski „O Puchar Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku”. Do turnieju zgłosiło się 11 drużyn reprezentujących nadleśnictwa naszej dyrekcji (CHOCZEWO/STRZEBIELINO, KALISKA,KARTUZY, KOLBUDY, KWIDZYN/ELBLĄG, LĘBORK, LIPUSZ, LUBICHOWO, RDLP/KOŚCIERZYNA, WEJHEROWO, STAROGARD). W skład drużyn wchodzili nie tylko pracownicy regionalnej dyrekcji, ale również członkowie naszego oddziału SITLiD nie będący pracownikami LP. Tak jak w ubiegłym roku przyjęto formułę rozegrania całego turnieju w ciągu jednego dnia. Forma ta uzyskała akceptację wszystkich jej uczestników. Turniej rozpoczął się losowaniem grup o godz.845 a zakończył oficjalnym rozdaniem pucharów, medali i nagród o godz.1600. Rywalizacja była bardzo zacięta i jedynie drużyna z  nadleśnictwa Kaliska, która wygrała  po raz kolejny nie miała problemów ze zwycięstwem nad każdą z drużyn. Na mecze finałowe dotarł Pan Przewodniczący Janusz Mikoś, który wraz z Panem Romanem Tomczakiem i Andrzejem Przewłockim uświetnili ceremonię zakończenia zawodów. Duży sukces odnotowała drużyna z n-ctwa Lubichowo zajmując drugie miejsce. Ostatnie miejsce na podium wywalczyła drużyna ze Starogardu. Cieszy fakt dużego  zainteresowania kibiców tym turniejem. Należy mieć nadzieję, że po udanych wydaję się rozgrywkach w następnych latach dołączą pozostałe nadleśnictwa. W wyniku rozegrania całego turnieju został wyłoniony głosami sędziów, MVP zawodów, którym został kolega Paweł Narloch z nadleśnictwa Kaliska. Dla kibiców została zorganizowana loteria na którą przewidziano bony na zakupy w sklepie internetowym siatkarz.pl.

Po całodniowym  zmaganiu uczestnicy oraz kibice (rodziny, przyjaciele około 140 osób) udali się na zasłużony posiłek regeneracyjny do zaprzyjaźnionej remizy w Skarszewach.  Jako organizator turnieju pragnę podziękować Zarządowi Naszego Oddziału SITLiD za duży wkład finansowy i możliwość zorganizowania tego typu imprezy zrzeszających ludzi mających podobne pasje i zainteresowania.

tekst i zdj.: Kol. Grzegorz Pięta

 

VI MORSKIE ZAWODY WĘDKARSKIE LEŚNIKÓW GDAŃSKICH IM. PIOTRA MIKUŁY

W dniu 18.10.2019 roku na Morzu Bałtyckim odbyły się zawody w połowie ryb z kutra zorganizowane przez Nadleśnictwo Lębork we współpracy z SITLiD Oddział w Gdańsku. Do rywalizacji przystąpiły załogi z 7 nadleśnictw RDLP w Gdańsku.

Leśnicy z Nadleśnictw: Kartuzy, Lubichowo, Kolbudy, Wejherowo, Kościerzyna, Cewice oraz Lębork, wyruszyli na kutrze „Księżna Łeby” w pełne morze. Od godziny 5.30 leśnicy rywalizowali ze sobą na pełnym morzu. Pogoda dopisała tego dnia zawodnikom. Połowy zakończyły się ok. godz. 15.00.

Po podliczeniu złowionych ryb, okazało się że drużynowo zwyciężyła drużyna gospodarza, czyli nasze Nadleśnictwo Lębork. Na drugim miejscu stanęli koledzy z Nadleśnictwa Cewice, a trzecie miejsce na podium zajęło Nadleśnictwo Lubichowo.

Oprócz klasyfikacji drużynowej przyznano również nagrody w klasyfikacji indywidualnej.  Pierwsze miejsce zajął zawodnik z Cewic Rafał Wenta, drugie Karol Graban z Nadleśnictwa Lubichowo, a na trzecim miejscu stanął Kamil Balewski z Nadleśnictwa Kartuzy. Po spłynięciu do portu w Łebie, wszyscy uczestnicy przemieścili się do Nowęcina, gdzie nastąpiła oficjalna dekoracja zwycięzców, której dokonał Nadleśniczy Nadleśnictwa Lębork oraz Wiceprzewodniczący SITLiD Gdańsk.

Zgodnie z zeszłoroczną propozycją tegoroczna VI edycja zawodów odbyła się imieniem naszego zmarłego kolegi Piotra Mikuły, leśnika i zapalonego wędkarza.

Po drobnym poczęstunku drużyny rozjechały się do domów. Najprawdopodobniej będą to niestety ostatnie zawody co najmniej na 4 lata, ponieważ nasza strefa Bałtyku została zamknięta dla połowu dorsza.

 Sporządzili: Alicja Kąckowska; Piotr Maruszak

20 Regaty Żeglarskie Leśników

Dnia 31 sierpnia 2019 roku w Gołuniu,  na terenie Nadleśnictwa Kościerzyna odbyły się  20 Regaty Żeglarskie Leśników w klasie „Omega” o Puchar Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Zawody zorganizowano na jeziorze Gołuń przy współudziale zaprzyjaźnionego JK Portowiec, który zapewnił dostęp do jachtów i przystani żeglarskiej. Po uroczystym otwarciu regat przez gospodarza terenu, przystąpiono do rywalizacji. W regatach udział wzięło 13 załóg reprezentujących następujące jednostki organizacyjne:  Starogard, Runowo, Gdańsk, Lipusz, Wejherowo, Kolbudy, Szubin,  Kościerzyna, RDLP Gdańsk, Strzebielino, Usługi Geodezyjne Roman Burczyk, BULiGL – Drzewiarze, Straż Pożarna Gdańsk.  Stabilne warunki pogodowe pozwoliły na rozegranie pięciu biegów eliminacyjnych i jednego finałowego.

Ostateczna klasyfikacja medalowa po biegu finałowym, przedstawiała się następująco:

1 miejsce – Nadleśnictwo Strzebielino,

2 miejsce  – RDLP Gdańsk,

3 miejsce – Nadleśnictwo Kościerzyna.

Po wyłonieniu zwycięzców uczestnicy oraz kibice przenieśli się do ośrodka szkoleniowo – wypoczynkowego Nadleśnictwa Kościerzyna gdzie nadleśniczy Krzysztof Frydel,  wraz z komisją sędziowską, dokonał wręczenia pucharu i dekoracji medalowej zwycięzców. Wszystkie załogi otrzymały dyplomy pamiątkowe,  drobne upominki oraz znaczki okolicznościowe. Po dekoracji,  uczestnicy regat wzięli udział we wspólnym szantowisku.

tekst: Kol. Jacek Borzyszkowski

zdj.: Kol. Zdobysław Czarnowski

Sprawozdanie ze szkoleniowego wyjazdu technicznego na teren RDLP w Krośnie

W dniach 30 września – 6 października 2018 roku odbył się szkoleniowy wyjazd techniczny leśników i drzewiarzy zrzeszonych przy ZO SITLiD w Gdańsku. Miejscem docelowym naszej podróży było województwo podkarpackie i tereny administrowane przez RDLP w Krośnie, zaś tematem przewodnim wyjazdu – zapoznanie się ze specyfiką prowadzenia gospodarki leśnej na terenie Bieszczad, sposoby turystycznego udostępniania lasu oraz wzbogacenie wiedzy na temat historii i kultury regionu.

Zwiedzanie miasta Przemyśl, było naszym pierwszym punktem programu. W tym dniu towarzyszyła nam Pani Marika Bolak-Jagieła z RDLP w Krośnie, której zaangażowanie pozwoliło stworzyć ciekawy program wycieczki. Dzięki obszernym i wciągającym relacjom przewodnika z przemyskiego oddziału PTTK dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek o tym nieznanym dotychczas mieście na Podkarpaciu.

 My swoją przygodę z architekturą Przemyśla rozpoczęliśmy na Zniesieniu – jest to górujące nad Przemyślem wzgórze, którego nazwa upamiętnia pokonanie („zniesienie”) w tym miejscu Tatarów. Najbardziej znanym punktem Zniesienia jest tajemniczy Kopiec Tatarski (352 m n.p.m.), według jednej z legend, usypany przez Tatarów jako mogiła poległego w walce chana. Stąd też rozpościera się panorama na to ponad 60 000 tysięczne miasto.

Następnym przystankiem na naszej trasie były podziemia Archikatedry Rzymskokatolickiej (jednej z dwóch w Przemyślu, co jest ewenementem na skalę światową). Jeszcze przed południem udaliśmy się na Rynek w Przemyślu (o kształcie pochylonego czworoboku), który powstał najprawdopodobniej w momencie lokacji miasta, czyli w XIV wieku. Na terenie rynku nie sposób nie zauważyć pomnika – fontanny z niedźwiadkami. Fontanna została ufundowana w roku 1964 przez rzemieślników przemyskich. Tuż obok zasiada sympatyczna postać dobrego wojaka Szwejka, który prawdopodobnie również odwiedził Przemyśl w trakcie swojej służby wojskowej.

Ostatnim punktem programu na naszej trasie z przewodnikiem był położony bardzo blisko granicy polsko-ukraińskiej Fort I „Salis Soglio” (zbudowany w latach 1882-1886). Wchodził on w skład Twierdzy Przemyśl, czyli zespołu obiektów obronnych, który podczas wybuchu I wojny światowej miał być zaporą nie do przejścia dla wojsk rosyjskich. Ostatecznie Fort skapitulował podczas drugiego oblężenia (w 1915 roku).

Po obiedzie, nasz czas wypełniła wizyta w arboretum w Bolestraszycach. Miejsce to, położone 7 km na północny-wschód od Przemyśla, rozciąga się na areale prawie 29 ha. Choć sam ogród jest dość młodym tworem (w tym roku mijają 43 lata od daty powstania), to zachowały się tu wiekowe drzewa, pozostałe z dawnych ogrodów zamkowych. Arboretum słynie z bogatej hodowli derenia jadalnego (Cornus mas).

Nazajutrz udaliśmy się do Łańcuta, aby móc podziwiać kolejną perłę architektoniczną województwa podkarpackiego. Tym razem celem naszej przedpołudniowej podróży była dawna rezydencja magnacka Lubomirskich i Potockich, o której losach opowiedział nam  lokalny przewodnik.

Popołudniowy program obejmował zwiedzanie terenów Nadleśnictwa Leżajsk. W rolę gospodarza wcielił się Nadleśniczy – Pan Zenon Szkamruk, który przybliżył nam historię Nadleśnictwa oraz pokrótce scharakteryzował tutejsze lasy. Zważywszy na fakt, że tutejsze drzewostany charakteryzują się wysokimi walorami hodowlanymi, jednym z kluczowych elementów gospodarki Nadleśnictwa Leżajsk jest program nasiennictwa i selekcji. Dla ochrony najcenniejszych zasobów genowych założono 9 plantacji nasiennych: dębu szypułkowego i bezszypułkowego, brzozy brodawkowatej, modrzewia europejskiego, sosny zwyczajnej, sosny czarnej, olszy czarnej, daglezji i lipy drobnolistnej. Następnie przejechaliśmy do miejscowości Brzóza Królewska, gdzie prowadzona jest hodowla głuszca. Hodowla pod Leżajskiem, założona w 1994 roku, to jedna z trzech wolierowych hodowli głuszca w Polsce o łącznej powierzchni 4 tys. m2.. W trakcie spotkania Pani Anna Bukowska – Leśniczy Ośrodka Hodowli Głuszca – zapoznała nas z historią i etapami rozwoju Ośrodka oraz z sukcesami i porażkami w hodowli.  „Leżajskie” głuszce od 2012 roku są wsiedlane w ramach reintrodukcji przez Nadleśnictwo Ruszów na terenie Borów Dolnośląskich i przez Nadleśnictwo Głęboki Bród na terenie Puszczy Augustowskiej. Część z ptaków wywożona jest również za granicę (do ogrodów zoologicznych lub zagród pokazowych). Dzień zakończył się uroczystą kolacją na szkółce leśnej z udziałem Przewodniczącego ZO SITLiD w Krośnie.

Środa była ostatnim dniem, który spędziliśmy w Przemyślu. Do naszej bieszczadzkiej wędrówki dołączył Pan Jacek Gałuszka – naczelnik wydziału organizacji i kadr w RDLP Krosno.

Pierwszym punktem na naszej mapie był tego dnia zamek w Krasiczynie, który od 20 kwietnia br. nosi status Pomnika Historii. Zamek otoczony jest jednym z najpiękniejszych parków krajobrazowych w Polsce. Rośnie w nim ponad 200 gatunków drzew i krzewów. Współczesne rozplanowanie i układ roślin park zawdzięcza inwencji i pasji podróżniczej rodziny Sapiehów. Oni wprowadzili tutaj zwyczaj sadzenia drzew z okazji narodzin swoich dzieci – dębu dla syna i lipy dla córki. Nas, jako leśników, najmocniej zaintrygowały jednak okazy egzotycznych korkowców oraz egzemplarz dębu wielkoowocowego z charakterystycznymi owocami.

Kolejnym przystankiem na naszej trasie był Leśny Kompleks Promocyjny Nadleśnictwa Bircza, którego celem jest promocja trwale zrównoważonej gospodarki leśnej oraz ochrona zasobów przyrody w lasach. Najważniejszą atrakcją Ośrodka jest Izba Edukacji Leśnej z ekspozycją ukazującą bogatą florę i faunę tego regionu. W tym właśnie budynku zostaliśmy przyjęci przez Panią Zastępcę Nadleśniczego – Urszulę Kapuścińską oraz Pana Stanisława Rębisza.

W ramach wykładu dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o Nadleśnictwie. Podzielone jest ono na 3 obręby i 21 leśnictw. Lesistość wynosi prawie 60%, co stanowi dwukrotność średniej naszego kraju. Ponad połowę powierzchni leśnych tworzą jodły (33%) i buki (24%). Znaczący jest również udział sosny (31%), która rośnie tutaj najczęściej na gruntach polikwidowanych wsi. Udział martwego drewna wynosi aż 24m3/ha, a 95% powierzchni Nadleśnictwa to również tereny dwóch parków krajobrazowych – Parku Krajobrazowego Pogórza Przemyskiego oraz Parku Krajobrazowego Gór Słonnych.

Niewątpliwie ogromny utrudnieniem w prowadzeniu gospodarki leśnej na tych terenach jest inicjatywa utworzenia Turnickiego Parku Narodowego, która wręcz torpeduje działania leśników. Entuzjaści tego pomysłu prowadzą wobec Nadleśnictwa dość konsekwentną politykę ukierunkowaną na stopniowe wyłączanie kolejnych terenów z jakiegokolwiek użytkowania, poprzez inwentaryzację przyrodniczo-leśną podporządkowaną wyszukiwaniu stanowisk chronionych gatunków fauny i flory oraz szeroko rozumianą propagandę. Wobec takich przeciwności losu tutejsi leśnicy nie pozostają bezczynni. W celu poszerzenia swojej wiedzy odbywają się tematyczne szkolenia, przyjęto również jednolitą politykę wobec postulujących o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego.

 Na koniec dnia wybraliśmy się do hotelu Arłamów, gdzie zwiedziliśmy obiekty, w których swe przygotowania przed kolejnymi wielkimi imprezami sportowymi odbywają m.in. seniorskie reprezentacje piłki nożnej, piłki ręcznej, czy też siatkówki.

Następnego dnia Nadleśniczy Pan – Maciej Szpiech powitał nas przy autokarze i zaprosił do zwiedzania terenów Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. W podróży tej towarzyszyli nam Pani Natalia Pyskaty – specjalista SL ds. marketingu oraz leśniczy leśnictwa Zawadka – Pan Marcin Brożyna.

 Naszym pierwszym obiektem zainteresowań była zapora na jeziorze Myczkowskim. Ten sztuczny zbiornik wodny powstał jako część Zespołu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce i pełni rolę zbiornika wyrównawczego.     Kierując się w stronę Zalewu Solińskiego, po drodze często zatrzymywaliśmy się w różnych punktach widokowych i podziwiając urok bieszczadzkich lasów dowiadywaliśmy się stopniowo o sposobach prowadzenia gospodarki leśnej na tych terenach.

 Samo Nadleśnictwo obejmuje swym zasięgiem niemal 47 tys. ha w powiatach: bieszczadzkim, leskim i sanockim, przy czym gospodarkę leśną prowadzi na ponad 24 tys. ha. Podzielono jest ono na 19 leśnictw (z czego przez ponad połowę przejechaliśmy tego dnia autokarem). Drzewostany Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne tworzą głównie buki i jodły. Ponadto, dzięki żyznym siedliskom, z powodzeniem rosną tutaj jawory, olsze (czarna i szara), jesiony, klony, graby. Pozyskanie drewna prowadzone jest maszynowo, stosując rębnię stopniową udoskonaloną (IVD), jednak w uzasadnionych przypadkach prace te realizowane są także przez pilarzy. Obowiązujący roczny etat cięć wynosi nieco około 107 tys. m3 drewna.

Prócz urzekającej i bardzo bogatej flory, występują tutaj także chronione gatunki grzybów – granicznika płucnika oraz puchlinki ząbkowatej. O jakości powietrza świadczy, objęta ścisłą ochroną gatunkową, brodaczka zwyczajna. Naszą wyobraźnię jednak rozpaliła możliwość spotkania w lesie wilka, rysia czy niedźwiedzia, które występują tutaj już dość licznie. Jeszcze przed obiadem zwiedziliśmy wnętrze zapory w Solinie (najwyższej w Polsce – 82 metry), dowiadując się od przewodnika o kulisach jej powstania oraz celach dla jakich została wybudowana. Na jednym ze wzgórz Żukowa – najdłuższego bieszczadzkiego pasma górskiego, mogliśmy podziwiać naturalne odnowienia jodłowe. Pędy szczytowe młodych jodełek, które nie osiągnęły jeszcze „bezpiecznej” wysokości, są zabezpieczane przed zgryzaniem przez roślinożerne ssaki (jeleniowate). Doskonale na gniazdach wyglądał również ciężkonasienny buk oraz dąb. To dzięki zastosowaniu rębni stopniowej gniazdowej udoskonalonej (IVD), która zwiększa prawdopodobieństwo uzyskania zadowalającego samosiewu poprzez wykorzystanie wielu lat nasiennych.

Piątkowy program naszego wyjazdu to narada terenowa. Naszym przewodnikiem po Nadleśnictwie Stuposiany była Pani Ewa Tkacz – Zastępca Nadleśniczego, która przybliżyła nam podstawowe informacje na temat tamtejszych drzewostanów. Teren Nadleśnictwa jest terenem górskim. Charakterystycznym rysem krajobrazu są długie, równoległe pasma górskie biegnące z północnego zachodu na południowy wschód. Lasy Nadleśnictwa zaliczone są w całości do lasów ochronnych, z czego 96,4% to lasy wodochronne, 3,5% lasy glebochronne i 0,1% lasy stanowiące drzewostany nasienne. Gatunkami dominującymi są buk, jodła oraz świerk, zaś uzupełnieniem dla nich olsza, modrzew, sosna, jawor. Tamtejsi leśnicy pozyskują rocznie średnio nieco ponad 60 tys. m3 surowca drzewnego.

 W trakcie przedpołudniowej podróży do CPL Muczne odwiedziliśmy dwa bardzo ciekawe obiekty. Pierwszym z nich była cerkiew greckokatolicka pw. św. Michała Archanioła w Smolniku, która jest jedyną w Bieszczadach ocalałą cerkwią w stylu bojkowskim. Drugi obiekt znajdował się około 2 km przed miejscowością Muczne, przy drodze Stuposiany – Tarnawa Niżna. Mowa o pokazowej zagrodzie żubrów, która znajduje się na terenie leśnictwa Muczne. Powstała ona w ramach projektu „Ochrona in situ żubra w Polsce – część południowa”. Obiekt ten jest niejako kontynuacją hodowli żubra w Bieszczadach, która została zapoczątkowana w 1963 r. zagrodą aklimatyzacyjną nad potokiem Żwir w Nadleśnictwie Stuposiany. Zagroda zajmuje powierzchnię leśną ok. 7 ha i pozwala obserwować żubry linii białowiesko-kaukaskiej. Obiekt służy edukacji przyrodniczej i jest jedną z największych atrakcji turystycznych regionu. Wstęp do zagrody jest bezpłatny.

Jeszcze przed obiadem udaliśmy się na ścieżkę przyrodniczo-dydaktyczną Pichurów. Po kilkuset metrach marszu pod górę, mogliśmy się przekonać na własne oczy, że prowadzenie gospodarki leśnej na tak ukształtowanym terenie nie należy do najłatwiejszych. Rzeźba terenu i grząski teren nie pozwala na prowadzenie pozyskania maszynowego. Drewno stosowe układane jest ręcznie przez pracowników ZUL, a zwożone kombinowanymi konstrukcjami, umożliwiającymi poruszanie się na pozycjach. Drewno dłużycowe wyrabiane jest w długościach 12 lub 6 metrów (pod odbiorców ze Słowacji) i odbierane jest w tzw. klasie WDP (jest to drewno dłużycowe o jakości gorszej od WD). Spore wrażenie zrobiły na nas natomiast po raz kolejny gęste naturalne odnowienia jodłowe i jodłowo-bukowe. Z relacji miejscowego leśniczego dowiedzieliśmy się, że większość z nich jest kwalifikowana do uznania, dzięki czemu na wiosnę nie poświęca się aż tyle uwagi sadzeniom. Po obiedzie w Centrum Promocji Leśnictwa w Mucznem udaliśmy się do sali edukacyjnej przystosowanej do prowadzenia zajęć dla 25 osób. Wystawy i eksponaty w tym obiekcie zostały podzielone tematycznie i przedstawiają faunę i florę lasu w zależności od zmieniających się pór roku. Ciekawe rozwiązania, jakie udało nam się tam podpatrzeć, zapewne zainspirowały kilku z nas (zwłaszcza edukatorów) do stworzenia czegoś podobnego.

Pod koniec dnia udaliśmy się wraz z inżynierami nadzoru Nadleśnictwa Stuposiany na wędrówkę w góry. Pomimo, że część z nas wybrała nieco dłuższą trasę – prowadzącą na Bukowe Berdo (1311 m.n.p.m), wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni z przebiegu dzisiejszego dnia spotkaliśmy się przy autokarze, aby udać się w kierunku „Bieszczadzkiej Ostoi”.

I jak to często bywa – wszystko co dobre, szybko się kończy… Nadeszła sobota – czas pożegnania z Bieszczadami, ze wspaniałymi widokami, życzliwymi ludźmi. Z pewnością wyjazd ten będziemy wspominać jeszcze długo, nie tylko ze względu na urzekający krajobraz. Wymieniliśmy się wieloma cennymi doświadczeniami, spostrzeżeniami, które być może zaowocują w przyszłości. Za gościnę, poświęcony nam czas i wkład w nasz rozwój intelektualny dotyczący kultury regionu – wszystkim krośnieńskim leśnikom DZIĘKUJEMY.

tekst i zdj. Kol. Krystian Banach

ZAWODY STRZELECKIE LEŚNIKÓW „O PUCHAR DYREKTORA RDLP W GDAŃSKU”

W dniu 21 września 2018 r. na strzelnicy myśliwskiej w Bietowie odbyły się zawody strzeleckie leśników „O Puchar Dyrektora RDLP w Gdańsku”. W zawodach brały udział reprezentacje 14-tu nadleśnictw z terenu RDLP Gdańsk. Zgodnie z regulaminem zawodów reprezentacja jednostki składała się z 3 osób.  W zawodach  brali udział również kierownicy jednostek, emeryci oraz zawodnicy zgłoszeni przez nadleśnictwa do klasyfikacji indywidualnej. W tym roku w skład drużyny DIAN wchodziły 3 zawodniczki z różnych nadleśnictw. Przed samymi zawodami przeprowadzono szkolenie z Afrykańskiego Pomoru Świń. Omówiono stwierdzone miejsca występowania tej choroby, sposób rozprzestrzeniania się wirusa, metody ograniczania ryzyka wystąpienia w naszym rejonie. Straty ekonomiczne związane z ograniczeniami w obrocie świniami.

Zawody rozegrano w 5-ciu konkurencjach przeprowadzono następujące konkurencje:

  1. Strzelanie do rzutków na kręgu myśliwskim (skeet)
  2. Strzelanie do rzutków na przelotach (bażant)
  3. Strzelanie do makiety zająca w przebiegu
  4. Strzelanie do makiety dzika w przebiegu
  5. Strzelanie do sylwetki stojącego rogacza oraz lisa

W konkurencjach śrutowych można było zdobyć 5 punktów za każdy trafiony cel, natomiast w konkurencjach kulowych ilość zdobytych punktów wynikała z dodania wartości trafionych pierścieni. Każdy zawodnik maksymalnie mógł zdobyć 400 punktów. W klasyfikacji drużynowej brano wyniki 3 zawodników.

Wyniki najlepszych drużyn oraz zawodników przedstawiały się następująco:

I. Klasyfikacja drużynowa:

  1. Nadleśnictwo Cewice               1101 punktów            – I miejsce
  2. Nadleśnictwo Kościerzyna     1053  punktów           – II miejsce
  3. Nadleśnictwo Lębork              1047 punktów            – III miejsce

II. Klasyfikacja indywidualna:

  1. Wojciech Stefański z Nadleśnictwa Kościerzyna      385 punktów     – I miejsce
  2. Łukasz Gaca z Nadleśnictwa Lębork                           382 punkty        – II miejsce (lepszy śrut)
  3. Piotr Jereczek z Nadleśnictwa Cewice                         382 punkty       – III miejsce

III. Najlepsza kula:

  1. Wojciech Stefański z Nadleśnictwa Kościerzyna         190 punktów     – I miejsce
  2. Paweł Borsuk z Nadleśnictwa Cewice                            187 punktów     – II miejsce (lepszy dzik)
  3. Piotr Jereczek z Nadleśnictwa Cewice                           187 punktów     – III miejsce

IV. Najlepszy śrut:

  1. Łukasz Gaca z Nadleśnictwa Lębork                          200 punktów     – I miejsce
  2. Wojciech Stefański z Nadleśnictwa Kościerzyna     195 punktów      – II miejsce (lepszy krąg)
  3. Piotr Jereczek z Nadleśnictwa Cewice                       195 punktów      – III miejsce

V. Klasyfikacja kierowników:

  1. Michał Wudarczyk z Nadleśnictwa Kwidzyn         354 punkty     – I miejsce
  2. Wiesław Keller z Nadleśnictwa Cewice                   352 punkty     – II miejsce
  3. Janusz Mikoś z Nadleśnictwa Gdańsk                    305 punktów  – III miejsce

VI. Klasyfikacja Dian:

  1. Katarzyna Stefańska z Nadleśnictwa Kościerzyna      274 punkty   – I miejsce
  2. Zofia Spólna z Nadleśnictwa Lębork                           222 punkty     – II miejsce
  3. Agata Murawska z Nadleśnictwa Kolbudy                 217 punktów  – III miejsce

VII. Klasyfikacja Emerytów:

  1. Bogdan Wiśniewski                 352 punkty          – I miejsce
  2. Bronisław Szneider                 297 punktów       – II miejsce
  3. Waldemar Zając                       205 punktów      – III miejsce

Najlepszym drużynom oraz zawodnikom wręczono dyplomy i nagrody.

Przed zawodami zorganizowano treningi strzeleckie dla zawodników. Obsługa sędziowska została wykonana przez osoby, które od szeregu lat sędziują zawody oraz prowadzą treningi na strzelnicy w Lubichowie. Pozostałe prace zostały wykonane przez pracowników Nadleśnictwa Lubichowo oraz członków koła zakładowego SITLiD przy Nadleśnictwie Lubichowo.

tekst: Kol. Piotr Adrych, zdj. Kol. P. Hoffmann



V MORSKIE ZAWODY WĘDKARSKIE LEŚNIKÓW GDAŃSKICH

W dniu 14 września 2018 roku odbyła się piąta edycja Morskich Zawodów Wędkarskich Leśników Gdańskich. Współorganizatorem było Nadleśnictwo Lębork a patronat nad zawodami objęło Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa Oddział w Gdańsku.  Zawodnicy tym razem z 5 Nadleśnictw RDLP w Gdańsku wypłynęli z Łeby wczesnym rankiem na pokładzie kutra ,,Księżna Łeby” po wcześniejszym rozlosowaniu miejsc. W tym roku Bałtyk był również mało łaskawy i falował dość ostro . Mimo to 14 uczestników i jedna uczestniczka walczyli dzielnie o prymat. Po ośmiogodzinnych zmaganiach na morzu zawody zakończono i kutry spłynęły do portu. W  trakcie powrotu dokonano ważenia i mierzenia ryb. Na sędziego zawodów jednogłośnie wybrano Kol. Kazimierza Rohda.

Klasyfikacja drużynowa przedstawia się następująco:

I miejsce Nadleśnictwo Lębork – 41 ryb;

II miejsce Nadleśnictwo Starogard – 17 ryb;

III miejsce Nadleśnictwo Kartuzy – 14 ryb;

Indywidualnie w kategorii na  najdłuższą złowioną rybę klasyfikacja była następująca:

I miejsce Kazimierz Rohda z Nadleśnictwa Wejherowo;

II miejsce Piotr Maruszak z Nadleśnictwa Lębork;

III miejsce Piotr Ampulski z Nadleśnictwa Lębork;

Ponadto nagrodę na najstarszego członka zawodów otrzymał Leszek Maliszewski z  Nadleśnictwa Kartuzy, zaś nagrodę najmłodszego uczestniczka otrzymała Klaudia Barańska z Nadleśnictwa Starogard. Zakończenie zawodów odbyło się  w Nowęcinie. Puchary i nagrody oraz pamiątkowe dyplomy wręczył w imieniu Przewodniczącego SITLiD oddziału w Gdańsku dr inż. Janusza Mikosia, Nadleśniczy Nadleśnictwa Lębork Jan Dominiecki. Na zakończenie padła propozycja, aby kolejne edycje nazwać imieniem zmarłego w 2017 roku, nieodżałowanego kolegi leśnika i zapalonego wędkarza Piotra Mikuły.

Dziękujemy i zapraszamy za rok!

tekst i zdjęcia: Kol. Piotr Maruszak



XXIV Mistrzostwa Świata Kół Łowieckich Kociewia w strzelaniu do rzutków

W dniu 1 września br. na strzelnicy Borowiacka k/Lubichowa odbyły się XXIV Mistrzostwa Świata Kół Łowieckich Kociewia w strzelaniu do rzutków. Zawody otworzył Prezes Klubu Strzelców Borowiackich Bronisław Szneider oraz Andrzej Lipka inicjator tej imprezy. Sędzią Głównym był Adam Socha. W zawodach brało udział 41 zawodników. Koła wystawiły 10 drużyn. Rozegrano 3 konkurencje śrutowe tj. skeet, przeloty oraz zając.

 

Klasyfikacja drużynowa

I miejsce  – Knieja Gdańsk w składzie: Andrzej Klaman, Ryszard Miotk oraz Wacław Rutkowski

II miejsce – Słonka Kościerzyna w składzie: Wojciech Stefański, Marcin Stefański oraz Robert Stefański

III miejsce – Knieja Gdańsk w składzie: Wiesław Kamiński, Marcin Rutkowski oraz Marek Rutkowski.

 

Klasyfikacja indywidualna DIAN

I miejsce – Katarzyna Stefańska – z KŁ „Słonka” Kościerzyna

 

Klasyfikacja  indywidualna – klasa powszechna

I miejsce – Wojciech Stefański z KŁ „Słonka” Kościerzyna

II miejsce – Ryszard Miotk z KŁ „Knieja” Gdańsk

III miejsce – Wojciech Syldatk z KŁ „Słonka” Sierakowice

 

Klasyfikacja indywidualna – klasa mistrzowska

I miejsce – Patryk Banaczek z KŁ „ Łoś” Skórcz

II miejsce – Jan Jezierski z KŁ „Rogacz” Starogard Gdański

III miejsce – Piotr Pietraszek z KŁ „ Ryś” Starogard Gdański

Najlepszym drużynom oraz zawodnikom wręczono puchary, medale,  dyplomy oraz drobne upominki. Część nagród została ufundowana przez rodzinę Państwa Żywalewskich z Lubichowa.

Wszystkim uczestnikom gratulujemy osiągniętych wyników.

Za pomoc w organizacji zawodów oraz sprawne przeprowadzenie dziękujemy: Grupie sędziowskiej,  pracownikom Nadleśnictwa Lubichowo, członkom koła zakładowego SITLiD przy Nadleśnictwie Lubichowo oraz członkom Klubu Strzelców Borowiackich.

tekst: Kol. Piotr Adrych